Dziś odszedł wielki reżyser, taki na prawdę wielki.... Ingmar Bergman, niezwykle płodny artysta... Z tej okazji chciałbym zamieścić jego cały film, Siódma Pięczęć... Miłego oglądania.
poniedziałek, 30 lipca 2007
LEGO - Sokół Milenium
Co to LEGO wszyscy wiedzą, Gwiezdne Wojny też nie są obcym terminem dla szanownych czytelników... Zapewne nie umknęło wam, iż LEGO już od jakiegoś czasu produkowało zabawki dla fanów serii Star Wars, wzorowane na pojazdach i strukturach z tego cyklu... Dziś trafiłem na prawdziwą perełkę - ultimate Millennium Falcon™
Chętnie sprawiłbym sobie taką perełkę, jednak cena - 500$ niestety stawia ją bardzo daleko na liście moich priorytetów. Jednak, gdyby któryś z czytelników zechciał sobie sprawić to cacuszko, to można zamówić przez stronę LEGO Store...
Cóż, pomarzyć zawsze można =)
Chętnie sprawiłbym sobie taką perełkę, jednak cena - 500$ niestety stawia ją bardzo daleko na liście moich priorytetów. Jednak, gdyby któryś z czytelników zechciał sobie sprawić to cacuszko, to można zamówić przez stronę LEGO Store...
Cóż, pomarzyć zawsze można =)
piątek, 27 lipca 2007
Deloitte - Reklama
Na początek krótkie wprowadzenie dla czytelników mojego bloga, którzy nie wiedzą co to jest Deloitte. Jeśli wiesz co to, to przejdź drogi czytelniku do następnego akapiru. Deloitte jest jedną z firm tak zwanej wielkiej czwórki firm konsultingowo-audytorskich. Jeśli kiedykolwiek będziecie zajmować się finansami albo szerokopojętym biznesem to zapewne napotkacie te firmy na swojej drodze. Pozostałe 3 firmy wielkiej czwórki to Ernst&Young, PricewaterhouseCoopers oraz KPMG.
Otóż trafiłem na niezwykłe jak dla mnie reklamy firmy Deloitte. Zostały one przygotowane przez agencję King James z Johannesburga (RPA). Trochę nietypowe jak na firmę doradczo-audytorską...
Niezłe nie... Ciekawe czy w Polsce pojawią się podobne reklamy ;-)
Otóż trafiłem na niezwykłe jak dla mnie reklamy firmy Deloitte. Zostały one przygotowane przez agencję King James z Johannesburga (RPA). Trochę nietypowe jak na firmę doradczo-audytorską...
Niezłe nie... Ciekawe czy w Polsce pojawią się podobne reklamy ;-)
czwartek, 26 lipca 2007
Porcja Zajawek
Buszując rano po youtube (wstałem dziś o 5.14 - szok) znalazłem kilka ciekawych produkcji, które powinny wkrótce wejść na ekrany kin.
1. I Am Legend - zapowiada się ciekawe Sci-Fi, bez specjalnego przesadnego efekciarstwa, może kawałek dobrego filmu w stylu Children of Man =)
2. The Bourne Ultimatum - 3 część Trylogii - pewnie pójdę do kina bo widziałem pozostałe, z ciekawostek można wymienić nietypową promocję...
3. Across The Universe - trochę psychodeliczny, ale za to świetnie zapowiadająca się ścieżka dźwiękowa. Może w końcu pojawi się musical który do mnie przemówi?
1. I Am Legend - zapowiada się ciekawe Sci-Fi, bez specjalnego przesadnego efekciarstwa, może kawałek dobrego filmu w stylu Children of Man =)
2. The Bourne Ultimatum - 3 część Trylogii - pewnie pójdę do kina bo widziałem pozostałe, z ciekawostek można wymienić nietypową promocję...
3. Across The Universe - trochę psychodeliczny, ale za to świetnie zapowiadająca się ścieżka dźwiękowa. Może w końcu pojawi się musical który do mnie przemówi?
środa, 25 lipca 2007
Upadek
Hah, komentarz polityczny do ostatnich dni, ale tak na prawdę to ciągle aktualny ;-)
Uwaga! Zawiera wulgaryzmy...
Uwaga! Zawiera wulgaryzmy...
wtorek, 24 lipca 2007
Reklama Erynie
Kolega bawi się dosyć intensywnie w forum literackie i podrzucił mi Reklamę tegoż fora.
Jeśli interesuje was literatura, to zapraszam w jego imieniu ;-)
Interesujesz się pisarstwem i chcesz się w tym kierunku rozwijać?
Chcesz się pochwalić swoją twórczością prozatorską, poetycką bądź dramaturgiczną?
Czujesz, że z odrobiną wsparcia jesteś w stanie wydać własną książkę?
Szukasz ciekawego, ogólnopolskiego towarzystwa, bandy indywidualistów połączonej przez wspólną pasję - literaturę?
Chcesz zapoznać się z dziełami młodych, nieznanych Ci jeszcze, a nierzadko naprawdę utalentowanych twórców?
Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedź brzmi "tak" - odwiedź
Forum Literackie Erynie: http://erynie.ava.waw.pl.
Jeśli interesuje was literatura, to zapraszam w jego imieniu ;-)
Kolejna hucpa...
... związana z żałobą narodową...
Piszę, że to kolejna, bo już w zeszłym roku wypowiadałem się w podobnym tonie: Halemba - Żałoba Narodowa. Wtedy nie była to zbyt popularna opinia, ale było widać grupę która ma dosyć. Dziś jest to o wiele bardziej widoczne. Chyba to jest najlepszy wskaźnik rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, które nie daje sobie wciskać kitu mediom nastawionym tylko na zysk. Kilka przykładów:
Źródło i więcej na MediaRun.pl
To powyżej to tylko wycinek ogólno narodowej histerii z jednej strony napędzaniej przez media, a z drugiej strony napędzanej przez polityków, no bo przecież dużo lepiej wygląda prezydent w czarnym garniturze, niż w majtkach na plaży, więc takie wydarzenia są eksploatowane do granic możliwości. Na tragedii polaków ugrywają sobie publicity zarówno prezydent Polski jak i Francji. Więcej na Blogu JKM.
Mało tego, rząd sięga po nasze pieniądze, ja doskonale rozumiem, że to jest tragedia, śmierć zawsze jest tragedią, ale czy rząd da mojej rodzinie jakąś grubszą kasę z powodu mojej śmierci? Wątpie... I nie jestem odosobniony w tym uczuciu. Osobiście dużo bardziej rozumiem wspieranie ludzi którzy pod Częstochową stracili prawie wszystko podczas trąby powietrznej... No ale tak, premier czy prezydent dają kasę, przecież ich to nic nie kosztuje, a ludzie zobaczą jacy to oni nie są dobrzy... Więcej w felietonie cliqsx na Interia360
Mnie już nie chce się strzępić języka po raz kolejny. W zasadzie wystarczyłoby, żebym skopiował poprzedniego posta i tylko pozmieniał szczegóły... Zamiast górników mamy pielgrzymów, zamiast Halemby Drogę Napoleona...
Jeśli, szanowni czytelnicy chcecie poznać moją opinię na ten temat, to w zasadzie polecam oprócz powyżej wymienionych tekstów jeszcze dwa:
"Zawiniło Webasto sprzężone z prawym kierunkowskazem! Zapalmy znicze!" na Matka-Kurka.net
oraz
"Idiotyzm narodowej żałoby" Marka Kosińskiego
Niniejszym składam szczere kondolencje rodzinom ofiar tego wypadku, jak również wszystkich pozostałych wypadków, które miały miejsce w Polsce i na świecie....
Chciałem jeszcze coś napisać, ale się powstrzymam, bo bym przegiął...
Piszę, że to kolejna, bo już w zeszłym roku wypowiadałem się w podobnym tonie: Halemba - Żałoba Narodowa. Wtedy nie była to zbyt popularna opinia, ale było widać grupę która ma dosyć. Dziś jest to o wiele bardziej widoczne. Chyba to jest najlepszy wskaźnik rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, które nie daje sobie wciskać kitu mediom nastawionym tylko na zysk. Kilka przykładów:
TVP
TVP1 zmiany do ramówki wprowadziła już w niedzielę popołudniu. Widzowie zamiast komedii "Czy leci z nami pilot" mogli obejrzeć film "Sami dla siebie". Z kolei TVP2 nie pokazała programów "Kabaretowa scena Dwójki - M jak majówka" i "Hity na czasie".
Jak informuje centrum prasowe TVP, zmiany programowe na antenach publicznej telewizji będą obowiązywać do środy włącznie. Od 23 lipca programy TVP emitowane są z czarnym logo.
Kierownictwo TVP podjęło także decyzję o znacznym ograniczeniu emisji reklam podczas żałoby narodowej.
Polsat
- Ze względu na żałobę narodową telewizja Polsat zrezygnowała z emitowania pozycji komediowych, takich jak: "Miodowe lata", "Benny Hill", "Daleko od noszy", "I kto tu rządzi". Zamiast nich nadawane są filmy fabularne - mówi nam Monika Polewska z biura prasowego stacji.
TVN
Grupa TVN już w niedzielę wieczorem zmieniła ramówkę swoich kanałów. Do środy kanały koncernu nie będzie emitował seriali komediowych, programów rozrywkowych, satyrycznych czy audycji interaktywnych typu call tv. - Zostaną one zastąpione filmami fabularnymi i serialami - informuje TVN.
TVN w związku z żałobą odwołał poniedziałkowy i wtorkowy koncert na sopockim Molo. Występy zaplanowane na pierwszy z nich odbędą się w połowie sierpnia. Z kolei Enrique Iglesias, który miał zagrać na Molo we wtorek, zadeklarował wstępnie, że wystąpi w trakcie drugiego dnia Sopot Festival, czyli 2 września.
RMF FM
RMF FM do środy włącznie emitować będzie stonowaną muzykę. Z ramówki rozgłośni na czas żałoby został zdjęty główny wakacyjny konkurs "Zabierz Dodzie Mini", a także program "Poplista" Dariusza Maciborka i spoty autopromocyjne.
Radio Zet
Radio Zet już w niedzielę zmieniło muzykę na bardziej stonowaną. - W związku z ogłoszoną żałobą narodową na antenie Radia Zet nie będzie programu "Zet Dance", spotów autopromocyjnych, oraz konkursu "Kostka Rubika" - tłumaczy nam Katarzyna Brzezińska, rzecznik prasowy rozgłośni. Jednak reklamy będą emitowane normalnie.
Źródło i więcej na MediaRun.pl
To powyżej to tylko wycinek ogólno narodowej histerii z jednej strony napędzaniej przez media, a z drugiej strony napędzanej przez polityków, no bo przecież dużo lepiej wygląda prezydent w czarnym garniturze, niż w majtkach na plaży, więc takie wydarzenia są eksploatowane do granic możliwości. Na tragedii polaków ugrywają sobie publicity zarówno prezydent Polski jak i Francji. Więcej na Blogu JKM.
Mało tego, rząd sięga po nasze pieniądze, ja doskonale rozumiem, że to jest tragedia, śmierć zawsze jest tragedią, ale czy rząd da mojej rodzinie jakąś grubszą kasę z powodu mojej śmierci? Wątpie... I nie jestem odosobniony w tym uczuciu. Osobiście dużo bardziej rozumiem wspieranie ludzi którzy pod Częstochową stracili prawie wszystko podczas trąby powietrznej... No ale tak, premier czy prezydent dają kasę, przecież ich to nic nie kosztuje, a ludzie zobaczą jacy to oni nie są dobrzy... Więcej w felietonie cliqsx na Interia360
Mnie już nie chce się strzępić języka po raz kolejny. W zasadzie wystarczyłoby, żebym skopiował poprzedniego posta i tylko pozmieniał szczegóły... Zamiast górników mamy pielgrzymów, zamiast Halemby Drogę Napoleona...
Jeśli, szanowni czytelnicy chcecie poznać moją opinię na ten temat, to w zasadzie polecam oprócz powyżej wymienionych tekstów jeszcze dwa:
"Zawiniło Webasto sprzężone z prawym kierunkowskazem! Zapalmy znicze!" na Matka-Kurka.net
oraz
"Idiotyzm narodowej żałoby" Marka Kosińskiego
Niniejszym składam szczere kondolencje rodzinom ofiar tego wypadku, jak również wszystkich pozostałych wypadków, które miały miejsce w Polsce i na świecie....
Chciałem jeszcze coś napisać, ale się powstrzymam, bo bym przegiął...
sobota, 21 lipca 2007
Harry Potter - falszywe okladki
Poradnik jak się ukryć w autobusie, metrze lub tramwaju z nowym Harrym Potterem. Nie wiem jak wy, ale ja próbowałem zacząć to czytać i jakoś mnie nie wzięło, może jestem za stary, albo nie jestem grupą docelową... Cóż... Chyba nic nie straciłem, ale jeśli jednak was wzięło, to jest coś co pomoże wam ukryć wstydliwą fascynację:
więcej okładek znajdziecie na Harry Potter Book Disguises. Nie wiem jak wy, ale ja się ubawiłem po pachy... Szczególnie ta książką o pomniejszaniu penisa =)
LOL
więcej okładek znajdziecie na Harry Potter Book Disguises. Nie wiem jak wy, ale ja się ubawiłem po pachy... Szczególnie ta książką o pomniejszaniu penisa =)
LOL
Harry Potter and Deadly Hallows - Spoiler
Tak tak, dziś w nocy światło dzienne ujrzała oficjalnie "ostatnia" część Harrego Pottera, Po naszemu HP i Święte Relikwie (LOL). Piszę "Oficjalnie" ponieważ:
uwaga Spoilery, jeśli nie chcecie sobie zepsuć czytania, to odpuście sobie tego posta =)
..
...
....
.....
......
.......
Myślę, że tyle spoiler space wystarczy. Otóż w ostatnim HP:
1. Harry nie umiera
2. Harry zabija Voldemorta (czy jak mu tam ;-))
3. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie ;P
a jeśli chodzi o "osattniego" HP to JKR już rozważa napisanie ósmej części... no bo po co zabijać kurę znoszącą złote jajka... LOL
A poniżej megaspoiler ;-)
I filmik z pacynkami ;P
Voldemort, voldemort, lalala ;-)
uwaga Spoilery, jeśli nie chcecie sobie zepsuć czytania, to odpuście sobie tego posta =)
..
...
....
.....
......
.......
Myślę, że tyle spoiler space wystarczy. Otóż w ostatnim HP:
1. Harry nie umiera
2. Harry zabija Voldemorta (czy jak mu tam ;-))
3. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie ;P
a jeśli chodzi o "osattniego" HP to JKR już rozważa napisanie ósmej części... no bo po co zabijać kurę znoszącą złote jajka... LOL
A poniżej megaspoiler ;-)
I filmik z pacynkami ;P
Voldemort, voldemort, lalala ;-)
czwartek, 19 lipca 2007
Football
A tak mnie naszło ostatnio i trafiłem na ciekawy skrót meczu... Nawet nie pokazali wszystkich bramek, wszystkich 31 bramek zdobytych przez Australię w meczu z Amerykańsim Samoa 11 kwietnia 2001 roku. Jak do tej pory była to największa porażka w historii piłki nożnej...
Człowiek od razu poprawia sobie humor widząc ich grę... Zaryzykowałbym stwierdzenie, że ich drużyna narodowa dostałaby nieźle w tyłek od niejednej drużyny złożonej z polskich licealistów ;-)
A jeszcze na poprawę humoru Monika Dryl w Szansie na Sukces śpiewa piosenkę Maryli Rodowicz "Football"...
Człowiek od razu poprawia sobie humor widząc ich grę... Zaryzykowałbym stwierdzenie, że ich drużyna narodowa dostałaby nieźle w tyłek od niejednej drużyny złożonej z polskich licealistów ;-)
A jeszcze na poprawę humoru Monika Dryl w Szansie na Sukces śpiewa piosenkę Maryli Rodowicz "Football"...
wtorek, 17 lipca 2007
Transformers
No cóż, na ekrany wchodzi właśnie film Transformers, już pisałem o tym kilka razy. W grudniu, wrzuciłem zwiastun, a jakiś miesiąc temu zwiastun i kilka scen z filmu. Chyba przyszła kolej na kolejny krok. Jeśli myślicie, że prawdziwe transformersy nie istnieją, mylicie się...
RSS dla opornych
czyli o Really Simple Sindication po raz kolejny.
Wyniki miniankiety wskazują, że spora grupa z was, szanowni czytelnicy nie używa czytnika RSS i w ogóle nie wie o co chodzi...
Widać moje poprzednie tłumaczenia niestety nie zdały egzaminu i niespecjalnie pomogły w zrozumieniu idei przyświecającej technologii RSS. Ale spokojnie zaraz to łopatologicznie wytłumaczę.
Codziennie oglądacie dziesiątki, jak nie setki stron. Część z nich jest nowa, na część wracacie. No właśnie, wracacie w poszukiwaniu nowych rzeczy, najczęściej są to blogi, ale również serwisy informacyjne, strony firm, itp. Liczyliście czasem ile czasu tracicie wchodząć na strony i zastając tam te same treści, które były przy poprzedniej wizycie? Nie chcielibyście być informowani o nowych artykułach na bierząco? Jeśli tak, to RSS jest właśnie dla was.
Czytnik RSS jest programem, który może być niezależny od przeglądarki, może być dodatkiem do przeglądarki, albo wręcz stroną internetową. Ja osobiście polecam to ostatnie, ale o tym za chwilę. Użytkownik wprowadza do czytnika strony, które chce monitorować. Nie są to strony sensu stricte, ale właśnie kanały RSS. Później wystarczy wejść na stronę waszego czytnika i zobaczyć, artykuły jakie ukazały się na stronach które monitorujecie. Kanały RSS to są właśnie strony ale zapisane w specjalnym formacie. Zwykle jest to Tytuł wiadomości i pierwsze zdania, ale często są to całe artykuły, więc nawet nie trzeba wchodzić na poszczególne strony, żeby wszystko przeczytać.
Po pierwsze, trzeba sobie znaleźć jakiś czytnik RSS i zacząć go używać, to najlepszy sposób, żeby się przekonać do tej technologii. Ja już nie wyobrażam sobie surfowania po internecie bez tego. Codzinnie traciłbym godziny, żeby wszystko przejrzeć, a tak, czytam nowe wiadomości od razu jak tylko się pojawią.
Ja osobiście używam Google Readera i wygląda on mniej więcej tak:
To oczywiście jest strona główna, gdzie są wymeinione wszystkie nowe wiadomości pogrópowane tak jak wcześniej to ustawiliście. Tak naprawdę kluczowym widokiem jest widok "All Items", który możecie sobie ustawić jako widok startowy. Przykładowy screen zrobiony dziś rano jest po prawej. W skrócie po prawej są wypunktowane wszystkie kanały podzielone na kategorie. Kategorie przypisujemy sami przydodawaniu kanałów, a potem oczywiście możemy to zmieniać. Po prawej natomiast mamy mięsko czyli wszystkie artykuły z subskrybowanych źródeł. Na samej górze są najnowsze, im starsze, dym dalej. Reader sam oznacza artykuły które już przeczytaliśmy i je pamięta. Oczywiście wszystko możemy zrobić również ręcznie.
No dobra, teraz kiedy już mniej wiecie po co i co, pokaże wam jak:
1. Wchodzicie na stronę Google Reader, wygląda ona tak:
2. Logujecie się na swoje konto gmailowe, jeśli takiego nie macie to sobie zakładacie, jeśli potrzeba wam zaproszenia to piszcie, mam ich trochę :-)
Po zalogowaniu czysty reader wygląda tak:
Możecie skorzystać z pomocy filmiku po angielsku, który opowie wam o Google Readerze, możecie również skorzystać z krótkiego przewodnika po Google Reader po angielsku (take a tour), ale możecie również zacząć dodawać subskrybcje (to tak jakbyście sobie zakładali prenumeraty wszystkich gazet które chcecie za darmo). Jak już przebrniecie przez pierwsze dwie opisane przeze mnie opcje to dojdziecie do punktu 3, Dodawanie subskrybcji.
3. W momencie kiedy klikniecie na "Get started by adding subscriptions" przenie sie was do tego samego menu, jakbyście kliknęli potem na link "Browse" z zielonego menu po lewej stronie (link nie jest aktywny od razu, ale jak poklikacie w menu to się aktywuje). Po kliknięciu GR wygląda tak:
W powyższym menu możecie sobie pododawać polecane przez Google strony, blogi i inne. Ale najważniejsze jest gdzie indziej ;-)
4. Dodawanie naszych ulubionych stron do google reader.
Jak już mamy konto, wiemy jak mniej więcej wygląda to pora na dodanie naszych ulubionych stron. Powiedzmy, że chcemy sobie dodać mojego bloga i wiadomości z onetu, oczywiście na początek, bo potem będzie więcej...
Wchodzimy na Bloga i szukamy gdzie jest coś o RSS - przycisk, ramka cokolwiek, co nam powie, że możemy subskrybować stronę. Zwykle jest to charakterystyczna ikonka albo sam napis RSS. u mnie jest tutaj:
i tutaj zaczyna się zabawa, w Firefoxie wystarczy kliknąć i on sam się zapyta co zrobić z subskrybcją, ale w IE mogą być problemy, dlatego jest uniwersalna metoda działająca w każdej przeglądarce - klikamy prawym przyciskiem na link "Subskrybuj Bloga" i wybieramy opcję Kopiuj Link albo Copy Shortcut, tudzież analogiczną. Potem przechodzimy do google readera i klikamy w opcję "+ Add Subscription" - na zielonym polu po lewej. Efekt naszych poczynań powinien wyglądać tak:
Wklejamy w pole link, który przed chwilą zdobyliśmy, klikamy na "Add" i chwilke czekamy aż Google reader wczyta kanał RSS.
Hurra, właśnie dodaliśmy pierwszą subskrypcję:
u mnie z bloga pobiera tylko początek artykułu, więc jeśli chcecie przeczytać więcej trzeba kliknąć w 2 strzałki przy tytule posta i przeniesie was na bloga...
Teraz dodamy wiadomości ze strony Onetu.
Onet jest tu przykładowy, w praktyce tak samo działa większość serwisów informacyjnych.
Pierwszym krokiem jest szukanie Znaczka RSS na stronie. W przypadku onetu jest tutaj:
Klikamy w linka i przenosi on nas do strony z wypunktowanymi wszystkimi serwisami RSS w onecie. Wybieramy te które nas interesują i kopiujemy linka do Readera.
Powiedzmy, że interesuje nas rozrywka, więc wybieramy odpowiedni link, kopiujemy i wklejamy w Google Readerze:
Po tym kroku mamy już 2 kanały, a nasz Google reader wygląda mniej więcej tak:
Jak już wiecie jak dodawać strony do Czytnika to możecie pododawać blogi które czytujecie, wiadomości itp. a potem zamiast łazić po 100 stronach wasze poranne/wieczorne przeglądanie stron ograniczy się de facto tylko do stron, które zawierają nowe treści...
Jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie w komentarzach, chętnie wam odpowiem i pomogę. Bardzo bym was również prosił o wszelkie uwagi odnośnie tego tutoriala ;-)
PS Jeśli nie możecie znaleźć kanału RSS danej strony, napiszcie jaka to strona, a ja chętnie pomogę wam znaleźć kanał RSS =)
Wyniki miniankiety wskazują, że spora grupa z was, szanowni czytelnicy nie używa czytnika RSS i w ogóle nie wie o co chodzi...
Widać moje poprzednie tłumaczenia niestety nie zdały egzaminu i niespecjalnie pomogły w zrozumieniu idei przyświecającej technologii RSS. Ale spokojnie zaraz to łopatologicznie wytłumaczę.
1. "O co chodzi w tym całym RSS?"
Codziennie oglądacie dziesiątki, jak nie setki stron. Część z nich jest nowa, na część wracacie. No właśnie, wracacie w poszukiwaniu nowych rzeczy, najczęściej są to blogi, ale również serwisy informacyjne, strony firm, itp. Liczyliście czasem ile czasu tracicie wchodząć na strony i zastając tam te same treści, które były przy poprzedniej wizycie? Nie chcielibyście być informowani o nowych artykułach na bierząco? Jeśli tak, to RSS jest właśnie dla was.
Czytnik RSS jest programem, który może być niezależny od przeglądarki, może być dodatkiem do przeglądarki, albo wręcz stroną internetową. Ja osobiście polecam to ostatnie, ale o tym za chwilę. Użytkownik wprowadza do czytnika strony, które chce monitorować. Nie są to strony sensu stricte, ale właśnie kanały RSS. Później wystarczy wejść na stronę waszego czytnika i zobaczyć, artykuły jakie ukazały się na stronach które monitorujecie. Kanały RSS to są właśnie strony ale zapisane w specjalnym formacie. Zwykle jest to Tytuł wiadomości i pierwsze zdania, ale często są to całe artykuły, więc nawet nie trzeba wchodzić na poszczególne strony, żeby wszystko przeczytać.
2. "No dobra, już łapię, teraz powiedz jak to wygląda w praktyce?"
Po pierwsze, trzeba sobie znaleźć jakiś czytnik RSS i zacząć go używać, to najlepszy sposób, żeby się przekonać do tej technologii. Ja już nie wyobrażam sobie surfowania po internecie bez tego. Codzinnie traciłbym godziny, żeby wszystko przejrzeć, a tak, czytam nowe wiadomości od razu jak tylko się pojawią.
Ja osobiście używam Google Readera i wygląda on mniej więcej tak:
To oczywiście jest strona główna, gdzie są wymeinione wszystkie nowe wiadomości pogrópowane tak jak wcześniej to ustawiliście. Tak naprawdę kluczowym widokiem jest widok "All Items", który możecie sobie ustawić jako widok startowy. Przykładowy screen zrobiony dziś rano jest po prawej. W skrócie po prawej są wypunktowane wszystkie kanały podzielone na kategorie. Kategorie przypisujemy sami przydodawaniu kanałów, a potem oczywiście możemy to zmieniać. Po prawej natomiast mamy mięsko czyli wszystkie artykuły z subskrybowanych źródeł. Na samej górze są najnowsze, im starsze, dym dalej. Reader sam oznacza artykuły które już przeczytaliśmy i je pamięta. Oczywiście wszystko możemy zrobić również ręcznie.
3. "A teraz powiedz jak tego używać?
No dobra, teraz kiedy już mniej wiecie po co i co, pokaże wam jak:
1. Wchodzicie na stronę Google Reader, wygląda ona tak:
2. Logujecie się na swoje konto gmailowe, jeśli takiego nie macie to sobie zakładacie, jeśli potrzeba wam zaproszenia to piszcie, mam ich trochę :-)
Po zalogowaniu czysty reader wygląda tak:
Możecie skorzystać z pomocy filmiku po angielsku, który opowie wam o Google Readerze, możecie również skorzystać z krótkiego przewodnika po Google Reader po angielsku (take a tour), ale możecie również zacząć dodawać subskrybcje (to tak jakbyście sobie zakładali prenumeraty wszystkich gazet które chcecie za darmo). Jak już przebrniecie przez pierwsze dwie opisane przeze mnie opcje to dojdziecie do punktu 3, Dodawanie subskrybcji.
3. W momencie kiedy klikniecie na "Get started by adding subscriptions" przenie sie was do tego samego menu, jakbyście kliknęli potem na link "Browse" z zielonego menu po lewej stronie (link nie jest aktywny od razu, ale jak poklikacie w menu to się aktywuje). Po kliknięciu GR wygląda tak:
W powyższym menu możecie sobie pododawać polecane przez Google strony, blogi i inne. Ale najważniejsze jest gdzie indziej ;-)
4. Dodawanie naszych ulubionych stron do google reader.
Jak już mamy konto, wiemy jak mniej więcej wygląda to pora na dodanie naszych ulubionych stron. Powiedzmy, że chcemy sobie dodać mojego bloga i wiadomości z onetu, oczywiście na początek, bo potem będzie więcej...
Wchodzimy na Bloga i szukamy gdzie jest coś o RSS - przycisk, ramka cokolwiek, co nam powie, że możemy subskrybować stronę. Zwykle jest to charakterystyczna ikonka albo sam napis RSS. u mnie jest tutaj:
i tutaj zaczyna się zabawa, w Firefoxie wystarczy kliknąć i on sam się zapyta co zrobić z subskrybcją, ale w IE mogą być problemy, dlatego jest uniwersalna metoda działająca w każdej przeglądarce - klikamy prawym przyciskiem na link "Subskrybuj Bloga" i wybieramy opcję Kopiuj Link albo Copy Shortcut, tudzież analogiczną. Potem przechodzimy do google readera i klikamy w opcję "+ Add Subscription" - na zielonym polu po lewej. Efekt naszych poczynań powinien wyglądać tak:
Wklejamy w pole link, który przed chwilą zdobyliśmy, klikamy na "Add" i chwilke czekamy aż Google reader wczyta kanał RSS.
Hurra, właśnie dodaliśmy pierwszą subskrypcję:
u mnie z bloga pobiera tylko początek artykułu, więc jeśli chcecie przeczytać więcej trzeba kliknąć w 2 strzałki przy tytule posta i przeniesie was na bloga...
Teraz dodamy wiadomości ze strony Onetu.
Onet jest tu przykładowy, w praktyce tak samo działa większość serwisów informacyjnych.
Pierwszym krokiem jest szukanie Znaczka RSS na stronie. W przypadku onetu jest tutaj:
Klikamy w linka i przenosi on nas do strony z wypunktowanymi wszystkimi serwisami RSS w onecie. Wybieramy te które nas interesują i kopiujemy linka do Readera.
Powiedzmy, że interesuje nas rozrywka, więc wybieramy odpowiedni link, kopiujemy i wklejamy w Google Readerze:
Po tym kroku mamy już 2 kanały, a nasz Google reader wygląda mniej więcej tak:
Jak już wiecie jak dodawać strony do Czytnika to możecie pododawać blogi które czytujecie, wiadomości itp. a potem zamiast łazić po 100 stronach wasze poranne/wieczorne przeglądanie stron ograniczy się de facto tylko do stron, które zawierają nowe treści...
Jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie w komentarzach, chętnie wam odpowiem i pomogę. Bardzo bym was również prosił o wszelkie uwagi odnośnie tego tutoriala ;-)
PS Jeśli nie możecie znaleźć kanału RSS danej strony, napiszcie jaka to strona, a ja chętnie pomogę wam znaleźć kanał RSS =)
poniedziałek, 16 lipca 2007
Krzyk Wilhelma...
... czyli historia kinematografi w pigułce.
Buszując chwilkę po internecie, tak na marginesie mam coraz mniej czasu na to, trafiłem na ciekawą stronkę, która opisuje pewien "fenomen". Otóż w 1951 roku nakręcono film "Distant Drums" w którym jeden z drugoplanowych bohaterów zostaje pożarty przez krokodyla. I krzyczy... Krzyk oczywiście dograno później w studio. I Krzyk ten stał się znakiem rozpoznawczym Bena Burtta odpowiedzialnego za ścieżki dźwiękowe pierwszej trylogii Star Wars oraz Indiany Johnes i wielu, wielu innych filmów. Krótka historia tego krzyku jest opowiedziana w filmiku poniżej, a więcej informacji możecie znaleźć na stronach Hollywood Lost and Found.
Buszując chwilkę po internecie, tak na marginesie mam coraz mniej czasu na to, trafiłem na ciekawą stronkę, która opisuje pewien "fenomen". Otóż w 1951 roku nakręcono film "Distant Drums" w którym jeden z drugoplanowych bohaterów zostaje pożarty przez krokodyla. I krzyczy... Krzyk oczywiście dograno później w studio. I Krzyk ten stał się znakiem rozpoznawczym Bena Burtta odpowiedzialnego za ścieżki dźwiękowe pierwszej trylogii Star Wars oraz Indiany Johnes i wielu, wielu innych filmów. Krótka historia tego krzyku jest opowiedziana w filmiku poniżej, a więcej informacji możecie znaleźć na stronach Hollywood Lost and Found.
czwartek, 12 lipca 2007
Zycie w biurze...
Pewnie część z was drodzy czytelnicy pracuje w różnych biurach. Nieobce są wam openspejsy i inne cuda-dziwy. Poniżej kilka filmików z różnych biur... najlepsze jest to, żę te sytuacje wcale nie są takie nieprawdopodobne, wręcz przeciwnie, takie jazdy się zdarzają...
No to tyle na teraz ;-)
No to tyle na teraz ;-)
środa, 11 lipca 2007
Nirvana - Nevermind
Pamiętacie ten album? Pewnie, że tak... kto go nie pamięta ;-)
1. "Smells Like Teen Spirit" (Cobain/Grohl/Novoselic) – 5:01
2. "In Bloom" (Cobain/Nirvana) – 4:14
3. "Come as You Are" (Cobain) – 3:39
4. "Breed" (Cobain/Nirvana) – 3:03
5. "Lithium" (Cobain) – 4:17
6. "Polly" (Cobain/Nirvana) – 2:57
7. "Territorial Pissings" (Cobain/Nirvana) – 2:22
8. "Drain You" (Cobain/Nirvana) – 3:43
9. "Lounge Act" (Cobain/Nirvana) – 2:36
10. "Stay Away" (Cobain/Nirvana) – 3:32
11. "On a Plain" (Cobain/Nirvana) – 3:16
12. "Something in the Way" (Cobain/Nirvana) – 3:50
Pierwszy utwór słyszał chyba każdy:
parodię chyba też... :-)
No dobra, ale nie o tym miałem mówić... Myśleliście jak wygląda to dziecko z okładki teraz? No coż... niedawno skończył 16 lat... i wygląda mniej więcej tak:
Nie wiem ile lat macie szanowni czytelnicy, ale ja nagle poczułem się staro... :/
iPhone Blending
Troszkę się zapuściłem i dawno nic nie pisałem... Ani nowych filmików, ani humoru ani nic o polityce... Cóż, to wszystko przez brak czasu, staram się troszkę odrobić, ale jakoś specjalnie mi nie wychodzi... no nic, damy radę, obiecuję poprawę...
Tak specjalnie dla czytelników, którzy wiedzą jak mieszane uczucia mam w stosunku do iPhone krótki filmik:
Hehehe, fajnie się zmiksował ;-)
Wyniki ostatniej Ankiety: Jak czesto zagladasz na mojego bloga?
Codziennie: 9( 23%)
Kilka razy w tygodniu: 14 (36%)
Raz w tygodniu: 2 (5%)
Kilka razy w miesiacu: 2 (5%)
Raz na miesiac: 3 (7%)
Jestem tu pierwszy raz: 8 (21%)
W sumie 38 głosów co przy ok 500 wizyt dziennie jest dziwnym wynikiem ;-) ale nic to ;-) zaraz założę nową ankietę ;-)
Z innych Ciekawostek przesiadłem się z Twittera na Blipa i tam prowadzę mikrobloga, więc jeśli lubicie inwigilować to po prawej na blogu jest informacja co robię w danej chwili ;-)
A tak jeszcze na marginesie to ostatnio cichaczem minęła 2 rocznica od założenia "antygona" =)
Dobra, na razie tyle, wkrótce obiecuje więcej, i trochę ruszę bloga...
Tak specjalnie dla czytelników, którzy wiedzą jak mieszane uczucia mam w stosunku do iPhone krótki filmik:
Hehehe, fajnie się zmiksował ;-)
Wyniki ostatniej Ankiety: Jak czesto zagladasz na mojego bloga?
Codziennie: 9( 23%)
Kilka razy w tygodniu: 14 (36%)
Raz w tygodniu: 2 (5%)
Kilka razy w miesiacu: 2 (5%)
Raz na miesiac: 3 (7%)
Jestem tu pierwszy raz: 8 (21%)
W sumie 38 głosów co przy ok 500 wizyt dziennie jest dziwnym wynikiem ;-) ale nic to ;-) zaraz założę nową ankietę ;-)
Z innych Ciekawostek przesiadłem się z Twittera na Blipa i tam prowadzę mikrobloga, więc jeśli lubicie inwigilować to po prawej na blogu jest informacja co robię w danej chwili ;-)
A tak jeszcze na marginesie to ostatnio cichaczem minęła 2 rocznica od założenia "antygona" =)
Dobra, na razie tyle, wkrótce obiecuje więcej, i trochę ruszę bloga...
wtorek, 3 lipca 2007
O.T.T.O - Oratorium - Historia IV Rzeczpospolitej
Już powoli traciłem nadzieję w polski kabaret polityczny, Kryszak jakoś przycichł, Daukszewicz również, Daniec niespecjalnie lubi politykę... A tu nagle odsiecz wiedeńska... chłopcy z OTTO dają radę i to nieźle =)
popłakałem się gdy to widziałem po raz pierwszy. Tak się składa, zę akurat wtedy miałem kaca giganta i to było idealne lekarstwo :D Miałem wrzucić od razu, ale jakoś mi umknęło i dzisiaj rano sobie o tym przypomniałem...
A tak żeby domknąć nawias to wrzucam jeszcez znaleziony na wrzucie List do Hrabiego Krzysztofa daukszewicza sprzed 17 lat...
Wrzucam eksperymentalnie i gdyby plajer miał nie działać, to tutaj jest link...
popłakałem się gdy to widziałem po raz pierwszy. Tak się składa, zę akurat wtedy miałem kaca giganta i to było idealne lekarstwo :D Miałem wrzucić od razu, ale jakoś mi umknęło i dzisiaj rano sobie o tym przypomniałem...
A tak żeby domknąć nawias to wrzucam jeszcez znaleziony na wrzucie List do Hrabiego Krzysztofa daukszewicza sprzed 17 lat...
Wrzucam eksperymentalnie i gdyby plajer miał nie działać, to tutaj jest link...
poniedziałek, 2 lipca 2007
iPod, iPhone... iPatologia
Huh, miałem nie pisać nic o iPhonie, szczególnie, że jestem przeciwnikiem iPodów, ponieważ uważam je za produkt mocno przereklamowany. Długo się wahałem, ale w końcu mnie zmuszają okoliczności... Świat, a już na pewno ameruka zwariowała na punkcie tego kawałka plastiku, metalu i krzemu... Tak, przyznaje się jestem strasznym gadżeciażem i lubie różne elektroniczne zabawki, tak, nowy iPhone prezentuje się całkiem ciekawie, wrzucili tam kilka ciekawych pomysłów, ale jak już wcześniej pisał i pokazywał Tomasz Topa, Chińczycy stworzyli całkiem udaną podróbkę... iPhone mógłby pretendować do miana totalnej rewolucji na rynku telefonów gdyby ponad posiadane rozwiązania dodać kilka innych:
Niestety, ale odnoszę wrażenie, że iPhone powstał bo komuś się bardzo śpieszyło i gdyby nie niesamowity wprost nieprawdopodobny szum medialny, to ten telefon nie wyróżniłby się prawie niczym ciekawym...
Ale do rzeczy, postanowiłem zamieścić ten wpis bo cały YouTube aż buzuje od filmików z iPhonem w roli głównej i tytułowej ;-)
Od pokazów jak działa klawiatura:
poprzez różne "magiczne" sztuczki:
sprawdzanie ile iPhone wytrzyma:
pierwsze uwagi pierwszych użytkowników (dziennikarzy):
aż po filmiki pokazujące co iPhone ma w środku :D
Podsumowując, iPhone to całkiem ciekawa zabawka, ale długo musiałbym się zastanawiać gdybym miał go kupić. Myślę, że to co zaoferowało Apple to jeszcze nie to, przyjdzie mi chwilę poczekać na sprzęt doskonały...
- możliwość korzystania z 2 kart SIM
- telefon 3 zakresowy
- przyzwoity aparat fotograficzny
- wbudowany GPS
- etc...
Niestety, ale odnoszę wrażenie, że iPhone powstał bo komuś się bardzo śpieszyło i gdyby nie niesamowity wprost nieprawdopodobny szum medialny, to ten telefon nie wyróżniłby się prawie niczym ciekawym...
Ale do rzeczy, postanowiłem zamieścić ten wpis bo cały YouTube aż buzuje od filmików z iPhonem w roli głównej i tytułowej ;-)
Od pokazów jak działa klawiatura:
poprzez różne "magiczne" sztuczki:
sprawdzanie ile iPhone wytrzyma:
pierwsze uwagi pierwszych użytkowników (dziennikarzy):
aż po filmiki pokazujące co iPhone ma w środku :D
Podsumowując, iPhone to całkiem ciekawa zabawka, ale długo musiałbym się zastanawiać gdybym miał go kupić. Myślę, że to co zaoferowało Apple to jeszcze nie to, przyjdzie mi chwilę poczekać na sprzęt doskonały...
Subskrybuj:
Posty (Atom)