niedziela, 20 kwietnia 2008

Kinematic Typography

wpadłem przez przypadek na filmik na Youtube, który pokazuje coś co sie nazywa Kinametic Typography, czyli animacja z wykorzystaniem tekstu. Wrzucam to jako ciekawostkę, bo całkiem fajnie sie prezentuje i mi się podoba. Nie będzie żadnego story do tego, po prostu kilka fajnych filmików, jeśli chcecie więcej to wpiszcie w YT Kinetic Typography

Kill Bill:



V for Vendetta:



Matrix:



Family Guy - Where is my money? - kinetic typography



Rules of Fight Club:



Na Youtube jest tego całkiem sporo, niektóre lepsze inne słabsze, ale generalnie przyjemnie się ogląda... Jeśli znajdziecie jakąś perełkę nie zawahajcie się nią podzielić w komentarzach :D

piątek, 11 kwietnia 2008

Google Polska - oficjalny blog: Mała rzecz, a cieszy - Kalkulator Google po polsku

Google Polska - oficjalny blog: Mała rzecz, a cieszy - Kalkulator Google po polsku

Upiekę właśnie dwie pieczenie przy jednym ogniu. Pierwsza to kalkulator Google. Od dziś jest dostępny po polsku, w sumie mała rzecz i rzeczywiście cieszy, ale brakuje mi tam jakiś kwiatków. Niestety jeśli zadamy google "Wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę" w wersji polskiej to kalkulator się nie pojawi, co innego w wersji angielskiej. Jeśli zapytamy google o "the answer to life, the universe and everything" to dostaniemy odpowiedź...

Podejrzewam, że w polskiej wersji kalkulatora są jakieś ukryte kwiatki. Ktoś już coś wie?

Druga rzecz, to sprawdzenie jak działa "Odpowiedz" na oficjalnym polskim blogu Google :D

czwartek, 10 kwietnia 2008

Gummibjörn aka Gumídci aka Gumisie

Jeden wielki banan mam na twarzy... Wpadłem na chwilkę na Youtube przed snem i co? a moim oczom ukazało się to:



Tak tak, dobrze kombinujecie, to nic innego niż czołówka Gumisiów po węgiersku, prawda, że bomba? Ale to nic, zacząłem troszkę klikać po related i trafiłem na to:



Tak, to powyżej to po szwedzku, ale to nic, poniżej jest jeszcze po japońsku:



czesku:



bułgarsku:



holendersku...



Tego jest więcej... polecam wam pogrzebać, jak traficie na jakiś fajny język wrzućcie w komentarze :D

a żeby wam się fajnie spało/pracowało (zależy kiedy to przeczytacie, Gumisie po polsku...

Mikroplotek...

...czyli co słychać w blogosferze.

Już nieco tradycyjnie zacznę od napisania, że jestem w dalszym ciągu zakopany po uszy w robocie i nie mam czasu na większe wpisy. Na bieżąco jestem na blipie i tam piszę praktycznie codziennie, jeśli tylko mam dostęp do internetu.

Dziś będzie o kilku sprawach. Po pierwsze o Mikroplotku, po drugie o Upiorze w Operze, po trzecie o akcji Linkujmy.

W polskim internecie pojawił się bardzo poważny konkurent dużych serwisów plotkarskich. Takich jak Pudelek czy Plotek. Mikroplotek, bo o nim piszę jest serwisem dla internautów i o internautach. Idea wzięła się z blipowego tago-kanału #mikroplotek, za wykonanie odpowiada Popydo i udało mu się zebrać kilkoro redaktorów. O Mikroplotku pisał już Plotek oraz Techkultura. Opis serwisu można znaleźć na startups.pl. Ah, i jeszcze jeden drobiazg, jestem jednym z redaktorów ;-)

Druga rzecz to Upiór w Operze. Postanowiłem się nieco odchamić i wybrać gdzieś ze znajomymi. Padło na Upiora w Operze granego obecnie w Romie. Miałem nadzieję, na kawałek niezłego musicalu, szczególnie po świetnym Tańcu Wampirów, ale niestety muszę powiedzieć, że się zawiodłem. Nie jestem jakimś wielkim krytykiem, ale nie mam problemów z pokazaniem co mi się podoba, a co nie. i muszę przyznać, że Upiór był średni. Fakt, kawał niezłego rzemiosła, ale to wszystko. O Upiorze pisała Rzeczpospolita oraz Dziennik, a ja muszę przyznać, że bliżej mi do opinii z "Rzepy". Generalnie uważam, że spektakl jest przereklamowany i jeśli nie jesteś fanem musicalów to spokojnie możesz sobie darować...

Ostatnim tematem na dziś jest akcja, która ostatnio przetoczyła się przez polską blogosferę. Tak, istnieje coś takiego. Akcja, o której mówię to Linkujmy. Akcja jest banalnie prosta, a mianowicie chodzi o to, żeby w każdym wpisie linkować do źródeł na które się powołujemy i do innych artykułów na dany temat, które wpadły nam w ręce. Dzięki temu przyczynimy się do rozwoju blogosfery jak również internetu jako takiego. Bo czymże jest sieć www jeśli nie siatką powiązanych ze sobą stron internetowych? Osobiście staram się linkować więc nie zmieni to specjalnie moich wpisów. Ale o akcji napiszę, może ktoś z czytelników jeszcze nie słyszał ;-)

No i to byłoby na tyle z bieżących rzeczy... więcej na blipie ;P