Porządkuje właśnie moje zakładki w FF (tak wiem, że oficjalny skrót to Fx, ale mnie się bardziej FF podoba) znalazłem kilka ciekawostek. Jedną z nich jest wygaszacz ekranu imitujący blue screen of death. Wygaszacz jest tak sugestywny, że za pierwszym razem sam dałem się nabrać.
Na początku pojawia się BSOD, a następnie udaje reset komputera, udaje, że uruchamia Windows, nam się wydaje, że wszystko gra, a tu znowu BSOD. To co jest na niebieskim ekranie zależy od konfiguracji zapisanej w windozie.
Szczególnie polecam zaistalowanie sobie tego cudeńka w pracy i obserwowanie min kolegów którzy to zobaczą. Oczywiście dużo lepszy efekt osiąga się instalując to koledze, a mistrzostwem świata jest zainstalowanie tego koleżance, która nie ma zbyt dużego pojęcia o komputerach...
Wspomniałem już, że wygaszacz da się wyłączyć tylko naciskając jakiś klawisz - nie reaguje na myszkę... Mega ROTFL i gorąco polecam ;D
Strona o wygaszaczu - Tutaj
Natomiast sam wygaszacz można pobrać bezpośrednio ze stron Microsoftu - Tutaj
2 komentarze:
oczywiście zainstalowałam sobie takie cudo -z czystej ciekawości, natomiast nie przewidziałam, że matka się na to złapie..ojjj, bolało ;)
hehe, jak ktoś nie wie, że jest zainstalowany ten wygaszacz, to na 100% się złapie... :D
Prześlij komentarz