piątek, 28 marca 2008

Prokrastynacja...

... czyli co masz zrobić dziś zrób pojutrze, będziesz miał dwa dni wolnego...



W Wikipedii znajdziemy długaśny opis tego co zawarłem w powyższym zdaniu.

Wpis ten chodził mi po głowie od dłuższego czasu, kiedy łapałem się na tym, że zupełnie bezproduktywnie spędzam masę czasu... Postanowiłem się zebrać w sobie i muszę nieskromnie przyznać, że mi się udało. Niestety jest to okupione pewnymi kosztami, ale w dłuższym okresie wydają się one być małe ;P Jak sobie poradziłem? Proste, zacząłem wszystko dokładnie planować i do minimum ograniczyłem czas niezaplanowany. Trochę to niektórych irytuje, ale chyba było warto. Dzięki temu mam czas na wszystko, może nie wszystko na raz i czasem trzeba poświęcić jakąś drobnostkę kosztem ważniejszej sprawy, ale czasu jest jakby więcej.

Jak skutecznie planować sobie czas? Proste - zacznijcie od Google Calendar, jest bardzo prosty w obsłudze i łatwo dostępny. Dzięki dodatkowi Google Calendar Sync Łatwo zsynchronizujecie wasz Google Calendar z Microsoft Outlook.
Planujcie dzień bardzo dokładnie. Od pobudki po pójście spać. Każde 30 minut powinno być wypełnione, jeśli chcecie się poobijać to też zaplanujecie, np od 20 do 21 - Obijam się. od 21 do 22 Pracuje nad projektem. Wiem że to są oczywistości, ale przy odrobinie dyscypliny naprawdę można zapanować nad swoim życiem i mieć z tego masę satysfakcji.

Chciałem napisać więcej, ale kończy mi się czas na blogowanie, więc niestety jeśli jesteście zainteresowani bardziej szczegółowymi poradami to musicie się uzbroić w cierpliwośc. Jak uporam się z kilkoma sprawami, które mam obecnie na tapecie to chętnie wrócę do problemu i opowiem więcej.

A na zakończenie jeszcze pytanie:

Czy Ty jesteś Prokrastynatorem, a może Prokrastynatorką? Jakie są Twoje ulubione zajęcia, żeby wymigać się od głównych zadań i jak sobie radzisz z Prokrastynacją? Piszcie w komentarzach! :D

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ha! Prokrastynacja to moje drugie imię XD Samo napisanie grafiku zajęć zajęłoby mi parę dni, przy moim tempie pracy.
A co do formy przeganiania czasu... hm, powiedzmy że powinnam właśnie uczyć się do ustnego z turystyki na obszarach chronionych...

marsjaninzmarsa pisze...

Ja, zdecydowanie. Generalnie przeglądam rssy, piszę na blipie, a jak nie mam neta, to smsy. Jak nie mam komórki, to czytam coś ciekawego. Generalnie zawsze coś znajdę do roboty ;)